Labirynt [Prisoners] 2013 – Recenzja

Labirynt (2013)

Prisoners

/USA/

Reżyser: Denis Villeneuve
Scenariusz: Aaron Guzikowski
Obsada: Hugh Jackman, Jake Gyllenhaal, Terrence Howard, Paul Dano, Maria Bello, Melissa Leo
Muzyka: Jóhann Jóhannsson
Zdjęcia: Roger Deakins
Gatunek: Kryminał, Dramat, Thriller
Czas trwania: 153 min

Po głośnym i bardzo dobrym „Pogorzelisku” Denis Villeneuve powraca na ekrany ze świetnie zrealizowanym od strony technicznej „Labiryntem”, który jest mniej szokujący od jego poprzedniego dzieła – jednak nadal robi wrażenie. Historia zaginięcia dwóch dziewczynek stawia policję z całego stanu na nogi. Jednak na pierwszym planie będą głównie ojciec (Hugh Jackman) jednej z córek oraz glina (Jake Gyllenhaal), który rozwiązuje każdą, nawet nierozwiązywalną, sprawę. Mają odmienne metody docierania do prawdy, czy któremuś z nich się to uda?

„Labirynt” w moim odczuciu, to przede wszystkim kreacje aktorskie, bo ciężko tu wskazać najsłabsze ogniwo. Każdy zdaje egzamin – nawet nielubiani przeze mnie Hugh Jackman i Paul Dano dają radę. Ale najmocniejszym punktem jest i tak występujący po raz kolejny jako policjant – Jake Gyllenhaal, który tutaj gra koncertowo, aż chce się na niego patrzeć i po seansie to jego rola najbardziej pozostaje w pamięci. Największym mankamentem filmu jest jego nierówność. Przez większość filmu emocje nie opuszczają ani na chwilę, a całe misterne i powolne budowanie napięcia siada kompletnie wraz z oficjalnym (ekranowym) rozstrzygnięciem w końcówce filmu i potem wszystko leci na łeb, na szyję. Pisząc ekranowe rozstrzygnięcie miałem na myśli całą intrygę, której rozwikłanie dla wielu będzie zbyt oczywiste, może nawet już na początku seansu, co z pewnością będzie wpływać na ocenę filmu. Mimo to dla mnie jeden z najlepszych kryminałów obecnego wieku.

„Labirynt” to pozycja, z którą warto się zapoznać. Urokliwe plenery małego miasteczka sprawiają, że chce się tam pozostać wraz z całą tajemnicą, którą owe miasteczko jest owiane. Ten porządnie zrealizowany kryminał jest jedną z bardziej wyrazistych pozycji tego gatunku. Jeśli to was nie przekonuje, to warto poświęcić czas chociażby dla samego Jake’a Gyllenhalla.