Rodzinne rewolucje [Blended] 2014 – Recenzja

Rodzinne rewolucje (2014)

Blended

/USA/

Reżyser: Frank Coraci
Scenariusz: Ivan Menchell, Clare Sera
Obsada: Adam Sandler, Drew Barrymore, Kevin Nealon, Terry Crews, Wendi McLendon-Covey, Bella Thorne, Emma Fuhrmann, Braxton Beckham, Alyvia Alyn Lind
Muzyka: Rupert Gregson-Williams
Zdjęcia: Julio Macat
Gatunek: Komedia
Czas trwania: 117 min

Lekko, łatwo i przyjemnie

Frank Coraci, bez wątpienia, znalazł na mnie sposób. Kupuje jego styl i to, że większość jego filmów jest lekka i nieco głupkowata, a do tego wykorzystuje ograne do bólu konstrukcje fabularne. Jakąś dziwną i tajemniczą metodą sprawia, że nie sposób się na nich nudzić mimo ogromnej przewidywalności fabuły. Tak było z „Mocnym uderzeniem”, „Klik: I robisz, co chcesz”, czy chociażby „Od wesela do wesela”. Oczywiście wszystkie te tytuły, w jakimś stopniu, łączy wątek miłości.

Oczywiście „Rodzinne rewolucje” doskonale wpisują się w te schematy. Najnowszy film Coraciego określiłbym jako familijną komedię romantyczną. Dlaczego? Jim (Adam Sandler) i Lauren (Drew Berrymoore) spotykają się na randce w ciemno. Standardowo oboje nie mogą znaleźć wspólnego języka i spotkanie kończy się fiaskiem. Jednak zrządzenie losu sprawia, że spotkają się ponownie i to w otoczeniu swoich dzieci, które samotnie wychowują. I to za sprawą pociech luki w ich relacji zaczynają się wypełniać,a co będzie dalej to już z pewnością wiecie, bo to jedna z historii doskonale wszystkim znanych, które kończą się happy endem – jakże by inaczej 🙂

Tak jak wspominałem nie są to szczyty filmowe. Wielce ambitne kino to też nie jest. Czasami jednak przydaje się coś lżejszego, poprawiającego samopoczucie i wewnętrzną pogodę ducha. „Rodzinne rewolucje” potrafią pozostawić u widza uśmiech zadowolenia po seansie. I chociaż można by się przyczepić do wielu aspektów, to kto by na to chciał zwracać uwagę i się przejmować… Lepiej spędzić miło czas i czerpać przyjemność z oglądania „Blended”, co z pewnością da się uczynić. BTW. świetnie wypadł niezniszczalny i śpiewający Terry Crews oraz w epizodzie Shaq O’Neal!