Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął [Hundraåringen som klev ut genom fönstret och försvann] 2013 – Recenzja

Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął (2013)

Hundraåringen som klev ut genom fönstret och försvann

/Szwecja/

Reżyser: Felix Herngren
Scenariusz: Felix Herngren, Hans Ingemansson
Obsada: Robert Gustafsson, Iwar Wiklander, David Wiberg, Mia Skäringer, Jens Hultén
Muzyka: Matti Bye
Zdjęcia: Göran Hallberg
Gatunek: Komedia, Przygodowy
Czas trwania: 114 min

Zabłąkany agent

Skandynawskie kino miewa w swoich zbiorach bardzo ciekawe tytuły. Komedie nie stanowią zbyt licznej grupy, którą miałem okazję oglądać zapoznając się z kinematografią tamtego regionu Europy. Niniejszy film raczej nie zapisze się złotymi zgłoskami w historii i nie stanie się pozycją, którą trzeba koniecznie zobaczyć. „Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął” wzbudza we mnie bardzo mieszane uczucia.

Bohaterem filmu, jak zresztą wskazuje tytuł, jest stulatek, który w swoje setne urodziny postanawia uciec z domu opieki by zmienić swoje życie na lepsze – na to nigdy nie jest za późno. Co najważniejsze stetryczały Allan podczas swoich przygód napotyka również wiele kłopotów, które są mniej lub bardziej zabawne, ale związane z wybuchami.

Większość zabawnych (w zamierzeniu) scen to retrospekcje z czasów młodości stuletniego już Allana, które zazwyczaj nijak mają się do głównej fabuły filmu i często są w nią wplatane bez większego sensu i logiki. Pojawiają się niespodziewanie. „Stulatek…” byłby lepszą komedią, gdyby obrano jeden z przedstawionych dwóch kierunków. Albo przygody stuletniego uciekiniera z domu opieki, albo polityczno-komediowe perypetie agenta. Jako mariaż, w obecnej postaci, produkcja spisuje się co najwyżej nieźle. Nie czepiam się już nawet słabej charakteryzacji, czy stereotypowych postaci, bo to w komedii daje się jeszcze przełknąć, o ile jest odpowiednio dawkowane. Uciążliwe jest z pewnością tempo filmu, tak dopasowane do powolnej i opieszałej postaci głównego bohatera – momentami potrafi to zmęczyć, czy znużyć.”Stulatek…” to całkiem przyzwoita komedia pomyłek, odpowiednia do relaksacji, by dać chwilę wytchnienia szarym komórkom po ciężkim dniu. Sam pewnie do tego filmu już nie wrócę, ale zadowoleni powinni być Ci nadzwyczaj lubujący się w komediach pełnych absurdu.