Drużyna (2014) – Recenzja

Drużyna (2014)

/Polska/

Reżyser: Michał Bielawski
Scenariusz: Michał Bielawski
Obsada: Michał Winiarski,Łukasz Żygadło,Krzysztof Ignaczak, Marcin Możdżonek i reszta ekipy
Muzyka: Krzysztof Aleksander Janczak
Zdjęcia: Kamil Płocki, Tomasz Naumiuk, Mateusz Wichłacz, Filip Pakuła
Gatunek: Dokumentalny, Sportowy
Czas trwania: 80 min

Nadludzie

Siatkówka bez wątpienia jest jedną z najpopularniejszych dyscyplin sportowych w Polsce, zresztą jak każda, w której nasi reprezentanci odnoszą sukcesy. No może z wyjątkiem piłki nożnej. Ostatni sukces polskich siatkarzy, czyli zdobycie mistrzostwa świata, na imprezie zorganizowanej w naszym kraju, wydaje się być wisienką na torcie dotychczasowych sukcesów tej reprezentacji, ale jednocześnie daje też nadzieje na lepsze jutro i może medal olimpijski. Chociaż materiał nie obejmuje ostatniego turnieju to i tak warto się z nim zapoznać by zobaczyć tę stronę piłki siatkowej, o której nie mówi się zbyt wiele.

Jak wygląda siatkówka na parkiecie chyba wie każdy, większość może nawet miała okazję spróbować zmierzyć się z tą dyscypliną. Sam kiedyś grałem dosyć często, nie zawodowo i nie profesjonalnie, ale to co zobaczyłem w „Drużynie” okazało się dla mnie druzgocącą i szokującą informacją. Michał Bielawski odkrywa wszystkie karty i teraz w końcu można zobaczyć jak to wszystko wygląda za kurtyną, kiedy nie jest widowiskiem. Nasi siatkarze naprawdę muszą być gladiatorami, jeśli nie jakimiś nadludźmi, żeby sprostać oczekiwaniom kibiców, trenera i samych siebie.

Kilkugodzinne, niemal katorżnicze treningi, potem sen i regeneracja na kolejny trening. Większość roku na rozjazdach, a gdzie tak naprawdę czas na rodzinę, czas dla siebie. „Drużyna” pokazuje, że siatkówka jest swojego rodzaju powołaniem, które może dać owoce, ale bez ciężkiej pracy i ducha drużyny (tzw. team spirit) nie osiągnie się jednak zbyt wiele. Ogromny wysiłek wykonany podczas kariery zawodowej z pewnością 'zwróci się’ w przyszłości, bo to niemałe obciążenie dla ludzkiego organizmu

Sami siatkarze uważają swoją dyscyplinę za najbardziej zespołową. Z pewnością coś w tym jest, bo na siatkarskim parkiecie ciężko wygrać mecz w pojedynkę, czy przykryć słabą dyspozycję jednego z graczy – nie bez powodu mawia się, że jesteś tak silny jak twoje najsłabsze ogniwo. „Drużyna” pokazuje naszą kadrę od zaplecza – ile pracy trzeba w to wszystko włożyć by osiągnąć sukces, jak zachowywać się podczas wywiadów, jak ważne jest przygotowanie mentalne i fizyczne. Taki obraz przedstawia nam Bielawski i ciężko zarzucić mu jakąkolwiek stronniczość, czy chęć ukazania konkretnego efektu, bo jego dokument jest naprawdę autentyczny. Może dlatego ogląda się go z ogromnym zaciekawieniem i przyjemnością. A nawet gdybym w ocenie reżysera się pomylił, to naszej utytułowanej reprezentacji pomnik za te chwile radości oraz emocji i tak się należał.