Drogówka (2013) – Recenzja

Drogówka (2013)

/Polska/

Reżyser: Wojciech Smarzowski
Scenariusz: Wojciech Smarzowski

Obsada: Bartłomiej Topa, Arkadiusz Jakubik, Julia Kijowska, Eryk Lubos, Robert Wabich, Jacek Braciak, Marcin Dorociński, Agata Kulesza, Maciej Stuhr, Adam Woronowicz, Andrzej Grabowski
Muzyka: Mikołaj Trzaska
Zdjęcia: Piotr Sobociński jr
Gatunek: Kryminał, Obyczajowy
Czas trwania:118 min

„Drogówka” najnowsze dzieło Wojciecha Smarzowskiego przedstawia losy policjantów z drogówki, którzy nie stronią od alkoholu, imprez czy korupcji. Ich świat i biznes doskonale się kręci do momentu gdy ginie jeden z nich, a oskarżony zostaje kolega po fachu Ryszard Król. Na szczęście udaje mu się uciec podczas przesłuchania i nie zamierza pozostawić sprawy samej sobie odkrywając niewygodne fakty dla wielu osobistości wysokiego szczebla.

Siedem dni, siedem grzechów głównych i siedmiu policjantów – ale czy jest to film spod szczęśliwej i optymistycznej siódemki? Niestety nie. Smarzowski swoim charakterystycznym, bo smutnym i ciężkim klimatem oraz do bólu realistycznym światem przedstawionym nie pozostawia złudzeń i nie daje nawet nadziei na lepsze jutro. „Drogówka” wydaje się dogłębną analizą obecnego stanu rzeczy, gdzie o wszystkim decydują wszelkie układy i układziki, gdzie ręka rękę myje i ciężko temu się przeciwstawić, bo jednostka nie podporządkowująca stanowi zagrożenie i musi zostać unieszkodliwiona – bez robienia szumu i zostawienia jakichkolwiek poszlak. Dlatego w „Drogówce” sprawiedliwość, czy moralność nie mają racji bytu, więc cała siódemka policjantów, którą ciężko uznać za jednostki pozytywne, jest uosobieniem siedmiu grzechów głównych. Próżno też szukać współczucia i jakichkolwiek pozytywnych zachowań postaci występujących w filmie. I tutaj należą się brawa dla aktorów, którzy genialnie wpasowali się w granych bohaterów, ale na szczególną uwagę (ponownie) zasługuje Arkadiusz Jakubik, który w każdym filmie Smarzowskiego w wyjątkowym stylu kreuje zupełnie inną postać niczym Waltz u Tarantino. Dosyć bogata obsada „Drogówki” zawiera wiele znanych nazwisk i trzeba powiedzieć, że raczej nikt nie rozczarował, bo gra aktorska była na wysokim poziomie. Sam film Smarzowski podzielił tak jakby na dwie części. W pierwszej obserwujemy dosyć ciekawą innowację, bo fabułę stanowią głównie nagrania z prywatnych telefonów bohaterów, gdzie uwiecznione są zatrzymania, libacje i wszelkie kompromitujące zachowania. Druga część to już czysty kryminał przypominający stylem najlepsze Hollywoodzkie produkcje tego gatunku, ale nie tylko ze względu na wysoki poziom techniczny. „Drogówka” to kolejny produkt Smarzowskiego, który trzeba koniecznie zobaczyć. W mojej hierarchii dzieł Smarzowskiego film ten ulokowałem najniżej – głównie z tego względu, że nie był aż tak mroczny i gorzki jak poprzednie.