Pozycja dziecka [Poziţia copilului] 2013 – Recenzja

Pozycja dziecka (2013)

Poziţia copilului

/Rumunia/

Reżyser: Calin Peter Netzer
Scenariusz: Răzvan Rădulescu, Calin Peter Netzer
Obsada: Luminiţa Gheorghiu, Bogdan Dumitrache, Nataşa Raab, Ilinca Goia, Florin Zamfirescu
Zdjęcia: Andrei Butică
Gatunek: Dramat
Czas trwania: 116 min

Oczko w głowie mamusi

Calin Peter Netzer obok Cristiana Mungiu („4 miesiące, 3 tygodnie, 2 dni”, „Za wzgórzami”), czy chociażby Cristiego Puiu („Śmierć Pana Lazarescu”) jest przedstawicielem utalentowanej, rumuńskiej nowej fali. Ci twórcy wraz z głównym fabularnym wątkiem i tragizmem sytuacji, potrafią przemycić dogłębne studium tamtejszej postkomunistycznej społeczności i ich życia, a dokumentalistyczny sznyt w ich twórczości dodaje sporego realizmu i wiarygodności. Podobnie rzecz ma się także w „Pozycji dziecka”, gdzie oprócz wątku toksycznych relacji rodzicielskich Netzer dosadnie przedstawia podział klasowy społeczeństwa oraz korupcję, która mimo zmiany ustroju dalej występuje, bo status społeczny i znajomości robią swoje.

Netzer w swoim najnowszym filmie skupia się jednak na klasie wyższej i pokazuje, że wśród wykształciuchów też występują różne patologie. W tym filmowym zestawieniu to właśnie rodzina szanowanej Cornelii na tle klasy niższej, bo nawet nie średniej, jest wrzodem na ciele tamtejszego społeczeństwa. Oczywiście nie jest to główny wątek filmu, bo ten opiera się na dosyć dziwnej, momentami bardzo dwuznacznej, relacji matki z synem Barbu, który powoduje wypadek i doprowadza do śmierci nastolatka. 34-letni syn nie potrafi odciąć matczynej pępowiny i jest ciągle sterowany przez swoją matkę. Gdy tylko Barbu przejawia oznaki samodzielności matce zapala się czerwona lampka alarmowa. A że musi dominować i mieć wszystko pod kontrolą – rozpoczyna walkę o względy syna oraz jego zagrożoną więzieniem przyszłość. Jest niczym lwica broniąca swoich małych, nic nie stanie na jej drodze w osiągnięciu celu.

Analiza tej relacji przedstawiona jest bardzo autentycznie, duży w tym udział aktorów, którzy wydają się realnymi postaciami sfilmowanymi ukradkiem. Co gorsza Netzer nie ocenia, a relacjonuje z dokumentalnym dystansem i obiektywizmem. Duże znaczenie położono także na ukazanie wpływu nadopiekuńczości matki na dziecko w jego dorosłym życiu, o czym zresztą mówi sam tytuł. Barbu mimo poważnego już wieku nadal jest dzieckiem, ucieka od zachowań mogących obarczać go odpowiedzialnością, przez co życie upływa mu w trudach, a niemal we wszystkim wyręczany jest przez rodzicielkę. Jak on sobie kobietę znalazł? (zagadka filmu;)) Wszystko to zawarte jest w interesującej fabule, wszelkie mechanizmy toksycznej relacji są świetnie ukazane, a dramatyzm historii jest bardzo wyczuwalny i potrafi wzbudzić emocje – zwłaszcza w finałowych scenach. Co ciekawe na innych blogach rozrzut ocen dla „Pozycji dziecka” jest całkiem spory, bo od 5 do 9. U mnie będzie to ósemka.