Piąta pora roku (2012) – Recenzja

Piąta pora roku (2012)

/Polska/

Reżyser: Jerzy Domaradzki
Scenariusz: Natalia Pryzowicz
Obsada: Ewa Wiśniewska, Marian Dziędziel, Andrzej Grabowski
Muzyka: Jerzy Satanowski
Zdjęcia: Zbigniew Wichłacz
Gatunek: Dramat, Obyczajowy
Czas trwania: 117 min

Barbara (Ewa Wiśniewska) nauczycielka muzyki nie radzi sobie ze śmiercią mężczyzny, z którym spędziła najpiękniejsze lata swojego życia. Witek (Marian Dziędziel) to owdowiały taksówkarz, który nie wyściubił nosa poza swój Śląsk. Zrozpaczona Barbara pragnie rozsypać prochy męża nad morzem, gdzie się poznali. Zauroczony Witek oferuje się jako szofer w tej podróży, która zaczyna łączyć dwa, z pozoru, odległe od siebie charaktery.

„Piąta pora roku” jako romantyczna historia dwojga ludzi nie wyróżniałaby się spośród innych produkcji, gdyby nie to, że jej bohaterami są osoby w podeszłym już wieku, które większość swojego życia mają już za sobą i przyszło im zmagać się z samotnością po stracie żony/męża. Śmierć kogoś bliskiego nie oznacza, że mamy się pogrążać w rozpaczy, i że najlepsze chwile w życiu już przeminęły. O nie! „Piąta pora roku” udowadnia, że takie osoby, mimo dojrzałego już wieku, mogą kochać, mogą wieść szczęśliwe życie z innym partnerem u swojego boku. Myślę, że nie zaspoileruje za bardzo jeśli napiszę, że Barbara i Witek zaprzeczają regule, że kocha się tylko raz, z taką postawą jak najbardziej powinno się zgodzić – zresztą sam plakat promuje film podobnym hasłem. Bardzo zaskakująca dla mnie była łatwość z jaką Ewa Wiśniewska przeistaczała się, w relacji z Witkiem stopniowo go poznając, z nadętej damulki w wyluzowaną kobietę czyniąc bohaterkę bardzo wiarygodną. W roli właśnie Witka wtórował jej Marian Dziędziel nie często grywający role osób tak ciepłych i naturalnych, których nie sposób nie polubić od pierwszych chwil na ekranie. Wypada więc przytaknąć trailerowi i przyznać, że rzeczywiście jest to koncert gry aktorskiej, bo w „Piątej porze roku” nie uświadczymy słabo wykreowanej postaci – nawet pośród tych dalszoplanowych. Dzieło Jerzego Domaradzkiego to niezwykle pogodne, optymistyczne i ciepłe w swoim przekazie kino, które z dodatkiem nienachalnego, niebanalnego i delikatnego humoru wynikającego głównie z odmienności bohaterów i dialogów miedzy nimi tworzy interesujący obraz.