Kapitan Phillips [Captain Phillips] 2013 – Recenzja

Kapitan Phillips (2013)

Captain Phillips

/USA/

Reżyser: Paul Greengrass
Scenariusz: Billy Ray
Obsada: Tom Hanks, Barkhad Abdi, Faysal Ahmed, Mahat M. Ali, Barkhad Abdirahman, Michael Chernus
Muzyka: Henry Jackman
Zdjęcia: Barry Ackroyd
Gatunek: Akcja, Biograficzny, Dramat, Przygodowy
Czas trwania: 134 min

Nazywa się Irish

Tak jak w poprzednim roku, tak i w tym Amerykanie uraczyli nas świetną amerykańską opowieścią z cyklu 'co nam się Amerykanom przytrafiło’. I z zeszłorocznym filmem „Argo” tryumfy święcił Affleck, a czy podobny los spotka Greengrassa i „Kapitana Phillipsa” czas pokaże. Jednak z pewnością ta historia jest co najmniej równie interesująca i prawdziwa jak fabuła „Argo”, co powinno zwiastować wiele nagród. Problem somalijskich piratów użyty był chociażby w „Porwaniu” Tobiasa Lindholma w 2012 roku, gdzie postawiono przede wszystkim na dramatyczne przedstawienie historii. W „Kapitanie Phillipsie” mamy doskonałą hybrydę kilku gatunków, co gwarantuje świetny seans i rozrywkę, przez co skandynawska propozycja wypada delikatnie mówiąc średnio.

Największą sztuką jest przedstawienie powszechnie znanej historii w taki sposób, by mimo jej znajomości potrafiła zaciekawić i rozemocjonować widza. I to co się udało Afflecowi w „Argo”, udało się też Greengrassowi w jego najnowszym filmie. Zachwycają również świetne zdjęcia, sposób realizacji, czy wysublimowana i nienachalna muzyka, która stanowi świetne tło wydarzeń rozgrywanych na ekranie. Jeśli już o zachwytach mowa, to należy wspomnieć o ogromnych wizualnych podobieństwach aktorów do realnych uczestników wydarzeń (wow!), ale nie należy też zapomnieć o filmowych debiutantach wcielających się w somalijskich piratów, a przede wszystkim Barkhada Abdiego, który przyćmiewa samego Toma Hanksa! Choć hollywoodzki gwiazdor nie był chyba w najlepszej formie, to i tak robi wrażenie, a zwłaszcza w samej końcówce filmu, gdzie nadrabia wszelkie braki z wcześniejszej części filmu. Ponadto Greengrass starał się pokazać, że nie tylko amerykanie w tej historii są jedynymi ofiarami, bo tak należy w pewnym sensie traktować też somalijskich piratów, a dokładniej uściślając – ofiary systemu, co spowodowane może być wieloma czynnikami zagłębionymi gdzieś w afrykańskim zacofaniu cywilizacyjnym i biedzie.

Mając cichą nadzieję, że Barkhad Abdi nominację Akademii Filmowej otrzyma, polecam obejrzeć jego świetny występ pod skrzydłami Paula Greengrassa. „Kapitan Phillips” to świetnie zrealizowana historia bez większych fajerwerków, gdzie skupiono się na przeżyciach bohaterów oraz wydarzeniach, a nie technicznych, przesadnych wodotryskach, co pozwala miło spędzić te 134 minuty bez znudzenia i zerkania na zegarek, a przy tak długich produkcjach nie jest to niestety zbyt częste. Blog KinoKonesera szczerze poleca:).