Turysta [Force Majeure] 2014 – Recenzja

Turysta (2014)

Force Majeure

/Dania, Francja, Norwegia, Szwecja/

Reżyser: Ruben Östlund
Scenariusz: Ruben Östlund
Obsada: Johannes Kuhnke, Lisa Loven Kongsli, Vincent Wettergren, Clara Wettergren, Kristofer Hivju, Fanni Metelius
Muzyka: Ola Fløttum
Zdjęcia: Fredrik Wenzel
Gatunek: Dramat, Komedia
Czas trwania: 118 min

 

Z wideł igła

Gdy zewsząd docierają do ciebie same pochlebne opinie na temat filmu trudno nie oczekiwać spektakularnego widowiska. Nie mam tu na myśli fajerwerków technologicznych, czy wypasionego 3D i efektów specjalnych. Emocjonalnie miało mi dupę urwać! No, ale jakoś nie urwało. Tym większe rozczarowanie, że na ciężką i sensualną szermierkę z Östlundem się szykowałem, a ten dosyć szybko opuścił planszę pozostawiając mnie z wyraźnym grymasem niezadowolenia na twarzy.
Na Onecie porównania do „Rzezi” Polańskiego, a nawet „Lśnienia” Kubricka. Po seansie już wiem, że te rekomendacje mogę między bajki włożyć, bo jeśli „Turysta” ma coś wspólnego z obydwoma tytułami, to jedynie aspiracje by podobny poziom osiągnąć. Nawet festiwal w Cannes mnie nie przekona, że „Force Majeure”, to coś więcej niż zwykły film.
„Turystę” można w zasadzie przyrównać do kontrolowanej lawiny, która staje się punktem zapalnym tej produkcji. Wygląda atrakcyjnie i obiecująco, zwiastuje nieszczęście i tragedię, a tak naprawdę przechodzi bokiem, bo okazuje się , że wcale nie taki diabeł straszny…Może się wydawać, że Östlund próbuje zrobić z igły widły. Ale jest zupełnie odwrotnie.
YzoAkDj
Rodzinka przeżywająca kryzys próbuje odsapnąć od codzienności oraz odbudować nadwątlone relacje. Jak to przykładna familia, w komplecie, udają się w tym celu we francuskie Alpy na urlop wypoczynkowy, gdzie pozornie niebezpieczna lawina jeszcze bardziej nadwyręża rodzinne więzi – Tomas (Johannes Kuhnke) ucieka w popłochu zostawiając żonę Ebbę (Lisa Loven Kongsli) oraz ich dzieci na pastwę losu.
Koncepcja filmu wydaje się całkiem atrakcyjna. Lawina, która staje się dewaluacyjnym czynnikiem małżeńskiej miłości oraz męskości głównego bohatera. Analiza relacji rodzinnych oraz roli płci w dzisiejszym świecie. I wszystko byłoby w porządku. gdyby poważny ton opowieści nie zamienił się nagle w groteskę, nie zawsze zabawną w dodatku.
O ile można jeszcze rozumieć zabawny wydźwięk odmiennych interpretacji całego zajścia przez małżonków, o tyle dalsze ich poczynania przeradzają się w żałosną farsę, którą nie wiedzieć czemu kontynuują. Męczą się oboje, nie potrafią doprowadzić do konsensusu wciągając w to jeszcze swoich znajomych, którzy nie bardzo potrafią pomóc, bo naprawdę ciężko jest postawić się w podobnej sytuacji.
force-majeure
Poważne uchybienie w zachowaniu Tomasa zostało zdyskredytowane przez resztę scenariusza, a chętnie obejrzałbym klasyczną analizę takiej sytuacji oraz konsekwencji jakie ze sobą poniosła. Początkowo wydawało mi się, że „Turysta” okaże się lepszą wersją „Najsamotniejszej z planet”, która traktowała o zbliżonym problemie – tam jednak potraktowano temat serio. Tutaj niekoniecznie. Przynajmniej dzięki Östlundowi bardziej doceniam wspomniany film Julii Loktev.
Co gorsze, szwedzki reżyser podejmuje ciekawą tematykę, mnoży wątpliwości, próbuje zadawać pytania, ale w jego narracji brakuje konkretnego stanowiska, które wydaje mi się tutaj niezbędne. Obracanie w komedię konsekwencji haniebnego, moim zdaniem, zachowania Tomasa zupełnie nie znajduje u mnie akceptacji. Postać bezjajecznego faceta mogę jeszcze zrozumieć, ale to co dzieje się na ekranie dalej jakoś mi nie pasuje do zaistniałego wydarzenia. Feministkom natomiast „Turysta” może się spodobać.
I chociaż nie zgadzam się z zawartością scenariusza (zwłaszcza w drugiej połowie filmu), to Johannes Kuhnke wypada wiarygodnie w roli żałosnego faceta bez odwagi i godności, w zasadzie występuje niemal jako trzecie dziecko Ebbe. Można się spierać co do słabości płci ludzi dorosłych, ale u mnie taki człowiek straciłby w oczach bezpowrotnie. Myślę, że sam by o tym doskonale wiedział i na nic tu się zdadzą jakiekolwiek usprawiedliwienia i tłumaczenia, które czasu nie cofną, a nadszarpniętego zaufania nie przywrócą. A czy moje zaufanie do skandynawskiego reżysera wróci jeszcze się okaże.force-majeure-06