Wśród wielu wielbicieli kina panuje opinia, że cronenbergowska „Mucha” jest rimejkiem omawianej wersji, ale oba tytuły są tak różne od siebie, że ja nie potrafię ich rozpatrywać w takich kryteriach. Filmy Cronenberga i Neumanna o tym samym tytule są chyba najlepszym przykładem tego, jak zupełnie różne produkcje można nakręcić inspirując się tym samym tematem. Poza tym „Mucha” Neumanna operuje w nieco innych gatunkowych rewirach niż jej znacznie popularniejsza odpowiedniczka.
U Neumanna jest zagadka, śledztwo i tajemnica, która niestety po upływie dziesiątek lat nie robi tak ogromnego wrażenia, jakiego można by oczekiwać. Suspens nie zawsze działa tak jak powinien. To już niestety jest bolączka widza bogatszego w wiedzę o tym, o czym jest ten film. Jeśli ktoś nie zagłębiał się w temat, nie zna produkcji z Goldblumem, może być bardziej zaskoczony. Doceniam natomiast kunszt, z jakim została opowiedziana cała historia, bo te wszystkie oczywistości nie psują w żaden sposób przyjemności z oglądania. „Mucha” ma specyficzny klimat i podczas oglądania do głowy mi nie przyszło, że ten film pamięta lata 50. ubiegłego wieku i jak na swoje lata jest nader interesujący.
Fabuła wydaje się przemyślana, poczynania bohaterów w znacznej większości są uzasadnione i przede wszystkim racjonalne, co obecnie często jest traktowane po macoszemu. Mimo niewielkiego budżetu udało się „Muchę” dopiąć na ostatni guzik we wszystkich aspektach. Prostota wydaje się także jedną z zalet. Twórcy nie silili się na jakieś dziwne kombinacje. Żądania producentów dotyczące bardziej pozytywnego zakończenia nie zostały przeforsowane. Pewnie tylko dzięki niezależności twórczej osiągnięto taki interesujący finał.
Do starszych klasyków podchodzę zazwyczaj z pewną dozą niepokoju i niepewności, bo nie wiem, czy mi się spodoba, czy okaże się stratą czasu. Na szczęście „Mucha” już od początku angażuje i sprawia, że się o wszystkich wcześniejszych wątpliwościach zapomina. Aż szkoda, że reżyser nie był świadkiem sukcesu jaki osiągnął jego film, przedwcześnie kończąc swój żywot. Mnie pozostaje uderzyć się w pierś, że dopiero teraz sięgnąłem po tę pozycję. Trzeba oddać, że stało się to głównie dzięki popularności „Muchy” Cronenberga, która również przypadła mi do gustu.
(7 / 10)The Fly
/USA/
Reżyser: Kurt Neumann
Scenariusz: George Langelaan, James Clavell
Obsada: David Hedison, Patricia Owens, Vincent Price
Muzyka: Paul Sawtell
Zdjęcia: Karl Struss
Czas trwania: 94 min