Oszukane (2013)
/Polska/
Reżyser: Marcin Solarz
Scenariusz: Monika Góra, Michał Godzic
Obsada: Katarzyna Herman, Artur Żmijewski, Karolina Chapko, Paulina Chapko, Ewa Skibińska, Sylwia Boroń, Kamil Kula
Muzyka: Bartłomiej Gliniak
Zdjęcia: Marek Gajczak
Gatunek: Dramat
Czas trwania: 90 min
Twórcy „Oszukanych” znani są przede wszystkim (jeśli w ogóle ktoś ich kojarzy;)) z pracy przy polskich serialach i to tych kojarzących się ze słabizną. Niestety tę banalną serialowość widać, słuchać i czuć w pełnometrażowej produkcji Marcina Solarza. Fabuła tyczy się bliźniaczek, z których jedną podmieniono w szpitalu. Gdy prawda wychodzi na jaw zaczyna się najgorsze, to co się dzieje przekracza najśmielsze oczekiwania. Absurd goni absurd. Oczywiście film oparty na faktach…
Scenariusz z potencjałem, który tak samo jak w przypadku filmów o Agacie Mróz, czy Przemku Salecie został zmarnowany. Od momentu, w którym prawda wydostaje się na światło dzienne zaczyna się psychologiczna szopka. Tak jakby brakowało niektórych scen, gdzie bohaterki doznają przemiany wewnętrznej, przez co otrzymujemy niezbyt spójną wycinankę. I wygląda to tak, że jest wszystko ok, a w następnym ujęciu główna bohaterka jest wściekła w sumie nie wiadomo dlaczego, bo nie jest niczemu winna. Brak tu odpowiedniej rzetelności, która sprawiłaby, że ciąg przyczynowo-skutkowy zostałby zachowany.
Zachowania bohaterów też budzą zwątpienie. Zwłaszcza te 'przemiany’, które raz, że wydają się absurdalne, to dwa – są bardzo sztuczne. Momentami „Oszukane” próbują naśladować amerykańskie tanie kino psychologiczne z dziwnym zachowaniem bohaterów, które nijak nie pasuje do całości i jest tak bardzo nieoczekiwane jak i tanie. Świetnie w filmie prezentuje się Katarzyna Herman, która jako jedyna wypada na zdecydowany plus w obsadzie „Oszukanych”
Co najgorsze film da się oglądać. Jest tak sprawnie zrealizowany, że zbytnio nie męczą te wszystkie braki i niedociągnięcia. Tu wychodzi chyba serialowa wprawa, gdzie widza nie można zanudzić, bo przełączy na inny kanał. I faktycznie mimo tych dosyć irytujących elementów oglądamy „Oszukane” do końca. Stąd ode mnie słaba piątka.