Olbrzym – samolub [The Selfish Giant] 2013 – Recenzja

Olbrzym – samolub (2013)

The Selfish Giant

/Wlk. Brytania/

Reżyser: Clio Barnard
Scenariusz: Clio Barnard
Obsada: Conner Chapman, Shaun Thomas, Sean Gilder, Lorraine Ashbourne, Ian Burfield
Muzyka: Harry Escott
Zdjęcia: Mike Eley
Gatunek: Dramat
Czas trwania: 93 min

W krainie nędzy

Film Clio Barnard jest bardzo swobodną interpretacją opowiadania Oscara Wilde’a pod tym samym tytułem, która przenosi nas nie do ogrodu olbrzyma, a do West Yorkshere w Wielkiej Brytanii. Mówiąc jeszcze dokładniej do biednej dzielnicy, gdzie sąsiadują ze sobą i przyjaźnią się nadpobudliwy Arbor (Conner Chapman) oraz wrażliwy Swifty (Shaun Thomas). Chodzą do jednej klasy, spędzają ze sobą całe dnie, a czasami noce (bez podtekstów;)). Są kompletnymi przeciwieństwami i łączy ich jedynie pochodzenie z rodzin dysfunkcyjnych. Widząc dochodowy interes w zbieraniu złomu zamierzają tym sposobem pomóc finansowo swoim rodzinom.

„Olbrzym – samolub” to historia bardzo konwencjonalna, co jest bardziej jej atutem niż wadą. Barnard tworząc bardzo udany film poszła jednak po linii najmniejszego oporu wrzucając bohaterów w skrajną i jednoznaczną sytuację bez wyjścia i nadziei na lepsze jutro. Zabieg ten okazał się skuteczny, bo sytuacja i upór Arbora i Swiftiego autentycznie wzrusza i wywołuje współczucie. Ich nadzieje stają się także nadziejami widza, który ich dopinguje w działaniach i tym boleśniej doświadcza ich niepowodzeń przeżywając porażki wraz z nimi. Pod względem emocjonalnym film jest dopracowany i z pewnością spora w tym zasługa dokumentalnego sznytu, gdyż film ogląda się niemal jak solidny reportaż z życia biednych rodzin.

Polacy mają „Ediego”, Amerykanie „Myszy i ludzi”, a Brytyjczycy „Olbrzyma – samoluba”. Sposobem narracji, emocjami porównywalny jest z nieco jednak lepszym i bardziej wyjątkowym „Chłopcem na rowerze” braci Dardenne. Film z pewnością trafi do widzów lubiących trudne i wzruszające historie oraz tych, którzy współdzielą emocje wraz z bohaterami. Ze względu na konwencjonalność, niektóre zabiegi łzotoczne zastosowane przez Barnard film może odbić się czkawką. Jednak jak kupuję tę produkcję z całym dobrodziejstwem inwentarza, bo uwielbiam kino emocjonalne z podłożem społecznym – zwłaszcza w tak dobrym wydaniu.